Tym razem w ręce wpadł mi zespół Boy, który stylem i urodą całkowicie odbiega od swojej nazwy. Otóż przypadkowe spotkanie dziewczyn na warsztatach muzyki pop, doprowadziło do stworzenia mieszanki szwajcarsko-niemieckiej. Znajomość Valeski Steiner oraz Sonji Glass zaowocowała albumem "Mutual Friends" wydanym w 2011 roku.
Nie będę porównywać ich piosenek do "morskiej bryzy" (taaak... niektórzy mają bujną wyobraźnię), ale napiszę krótko - nadzwyczajne odprężenie przy zgranych głosach. Monotonia? Daleko im do niej, bo i na sentymenty weźmie człowieka przy "Drive Darling", a i chętnie by poskakał do "Little Numbers" (niech już się skończy ten post!!!!!).
...z rozpalonym uchem
LittleBit
oczekujemy kawałków, które odkrywasz - good job;-) miło posłuchać czegoś mało komercyjnego:)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie grają, uwielbiam odkrywać nowe dźwięki, brzmienia, interpretacje ... mmmMMM Życzę wytrwałości w blogowaniu, przyda się ;-)
OdpowiedzUsuń