środa, 14 marca 2012

Boy - "Drive Darling"

Czy to zdrowe, że zamiast wydać na obiad, wolę pobiec do Empiku i rzucić sie na stos płyt, przeglądając za każdym razem coraz to nowsze i modląc się by na karcie nie wyskoczyło "brak środków na koncie"? Niestety mój atak kończy się tak samo - radością na twarzy i postanowieniem "robię sobie post od kupowania cd". Jak to bywa z postanowieniami Noworocznymi, także i moje, comiesięczne, spełzają na niczym...


Tym razem w ręce wpadł mi zespół Boy, który stylem i urodą całkowicie odbiega od swojej nazwy. Otóż przypadkowe spotkanie dziewczyn na warsztatach muzyki pop, doprowadziło do stworzenia mieszanki szwajcarsko-niemieckiej. Znajomość Valeski Steiner oraz Sonji Glass zaowocowała albumem "Mutual Friends" wydanym w 2011 roku.


Nie będę porównywać ich piosenek do "morskiej bryzy" (taaak... niektórzy mają bujną wyobraźnię), ale napiszę krótko - nadzwyczajne odprężenie przy zgranych głosach. Monotonia? Daleko im do niej, bo i na sentymenty weźmie człowieka przy "Drive Darling", a i chętnie by poskakał do "Little Numbers" (niech już się skończy ten post!!!!!).


...z rozpalonym uchem
LittleBit


2 komentarze:

  1. oczekujemy kawałków, które odkrywasz - good job;-) miło posłuchać czegoś mało komercyjnego:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przyjemnie grają, uwielbiam odkrywać nowe dźwięki, brzmienia, interpretacje ... mmmMMM Życzę wytrwałości w blogowaniu, przyda się ;-)

    OdpowiedzUsuń